The Portugal News (TPN): Jak doszło do powstania Anno?

Raúl Pereira (RP) : Anno powstało, ponieważ niedawno poczułem, że muszę zmienić kierunek mojego życia. Współpracując z kolegą z antykwariatu, zdałem sobie sprawę, że w moich kontaktach z innymi księgarniami na północy Portugalii istnieje luka na rynku. W rozmowie między kolegami zdaliśmy sobie sprawę, że dobrym narzędziem byłoby nadanie nowego życia niektórym książkom. Postanowiłem więc zaryzykować i od października staram się wypełnić tę lukę na północy Portugalii.


TPN: Kto wchodzi w skład zespołu Anno?

RP : Anno jest jednoosobową firmą, ale w przyszłości chcę się rozwijać i mieć stały zespół. W tej chwili mam dwóch kolegów, którzy są moimi konsultantami, zawsze są ze mną w kontakcie i w ten sposób pracujemy. Czasami jest to fotografia, ponieważ technologia również na to pozwala. Mam ze sobą dwóch niezwykłych ludzi, Francisco Brito z księgarni Cólofon, który jest księgarzem z ponad 10-letnim doświadczeniem. I młody historyk, Miguel Ayres de Campos, który jest niezwykłą osobą, z ogromną wiedzą i fantastycznym poczuciem humoru.


TPN: Czym zajmuje się antykwariusz?

RP : Ogólnie rzecz biorąc, szukamy starych książek, a w szczególności książek, które nie mają chronologii, którą możemy określić z wielką precyzją. Nie tylko dlatego, że mamy również czynnik rzadkiej książki. Możemy mówić na przykład o 80-letnim łuku, ale w rzeczywistości najbardziej zależy nam na znalezieniu tych wydań, które pochodzą z czasów wynalezienia prasy drukarskiej. Być może rękopis, a jeśli jest średniowieczny, to jeszcze lepiej. Dlatego między wynalezieniem prasy drukarskiej a końcem XIX i początkiem XX wieku jest mniej więcej tam, gdzie jest złoto.


TPN: Jak trudno jest znaleźć rzadką książkę o takiej specyfice?

RP : Początkowo mieliśmy kontakty i naturalnie wykorzystaliśmy to na naszą korzyść, aby wprowadzić Anno na rynek. Teraz ludzie sami się do nas zgłaszają, co jest niesamowite. Czasami ludzie mają w domu rzeczy, które są porzucone lub zagrożone zniszczeniem. Następnie przychodzą do nas, aby je sprzedać. W tym kontekście zapraszają nas do odwiedzenia swoich bibliotek, ponieważ to tam znajdują się rarytasy. Idziemy tam, dokonujemy oceny i dzięki naszemu doświadczeniu, patrząc na półkę z książkami, w ciągu około pięciu minut zdajemy sobie sprawę, co tam jest. Czasami trudno jest przekonać ludzi do wartości książek. Ponieważ, na przykład, książka z XIX wieku niekoniecznie jest bardzo droga. Czasami bardzo trudno jest przekonać ludzi, że książka jest warta pięć euro.


TPN: Kto jest najbardziej zainteresowany aukcjami?

RP : Są plusy i minusy, jeśli chodzi o target. Generalnie każdy, kto coś kolekcjonuje, musi być stabilny finansowo. Tak więc większość młodych ludzi jest całkowicie wykluczona z tego rynku. Ponadto wymagana jest pewna kultura smaku, którą nabywa się z wiekiem. W Guimarães, wraz z moimi kolegami, myślimy o zrobieniu czegoś, aby przyciągnąć młodych ludzi do tego obszaru.

Ogólnie rzecz biorąc, mamy wszystko, od naukowców, studentów uniwersytetów i nauczycieli po kolekcjonerów, którzy tworzą biblioteki tematyczne, na przykład ludzi, którzy poświęcają się tylko jednemu tematowi.


TPN: Jak działają aukcje?

RP : Aukcję otwieramy w sobotę i kończymy w następną sobotę, więc trwa ona tydzień. Zazwyczaj otwieramy ją o 22:00 w sobotę i kończymy o 23:00 w następną sobotę.


TPN: Czyli aukcje mają być tylko online?

RP : Tak, ponieważ aukcja twarzą w twarz wiąże się z inną logistyką, taką jak zebranie określonej liczby partii. A także inne wydatki, takie jak drukowany katalog, wysyłanie katalogu do klientów i pomieszczenie, które jest godne przyjęcia klientów. W przypadku aukcji bezpośredniej mielibyśmy do czynienia z książkami wartymi setki tysięcy euro.


TPN: Pozostając w temacie młodzieży, jak Twoim zdaniem ostatnia oferta literacka może wpłynąć na nawyki literackie młodych ludzi? W szczególności rekomendacje udostępniane w sieciach społecznościowych, takich jak TikTok?

RP : To trochę trudne pytanie, ale czytanie, cokolwiek to jest, zawsze jest dobre, jest ćwiczeniem i treningiem. Jakość jest zawsze subiektywna, a nowoczesność również trochę odwraca naszą uwagę od czytania. Innymi słowy, czytamy dziś znacznie więcej niż w przeszłości, ale czytamy na ekranach, czytamy inne rodzaje informacji, które są znacznie bardziej wizualne. A książki, o których mówisz, mają zazwyczaj okładki podobne do fajerwerków. Wszystkie okładki są pozłacane, posrebrzane i mają wspaniałe ilustracje, a treść oczywiście nie jest najlepsza.

Jedną z trudności, jakie mają księgarze, jest dotarcie do sieci społecznościowych z czymś, co przemawia do młodych ludzi. W rozmowie z kolegą powiedziałem, że w ich wieku [dzisiejszej młodzieży] byłem zobowiązany do czytania klasyków, Eça de Queiróz czy Camilo Castelo Branco. Ale z drugiej strony czytaliśmy też Wujka Sknerusa i komiksy. Myślę, że mamy jeszcze trochę czasu, by właściwie odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że musimy jeszcze poczekać kilka lat, aby zobaczyć, co z tego wyniknie.


TPN: Jak wyjaśnisz emocjonalną więź, jaką masz z książkami? I jak czasami od tego uciekasz?

RP : Moja edukacja na Uniwersytecie w Algarve dotyczyła dziedzictwa i historii sztuki, więc zawsze miałem do czynienia ze starymi książkami, ponieważ były one częścią moich badań. Jednym ze sposobów na oderwanie się od emocjonalnej strony książek jest bycie bardziej racjonalnym, co jest dobre dla portfela, ponieważ kupujesz mniej dla siebie. Zanim zostałem księgarzem, zawsze kupowałem książki, a teraz już nie.Z drugiej strony, analizując książkę bardziej racjonalnie, zaczynamy doceniać inne rzeczy i inne książki. Z ciekawości, niektórzy koledzy mają sztuczkę, która moim zdaniem jest bardzo interesująca: przestają zbierać książki i skupiają się na czymś innym, na przykład od sztuki współczesnej po afrykańską sztukę plemienną.


TPN: Jakiej rady udzieliłbyś młodszym ludziom, którzy chcieliby pracować w antykwariatach?

RP : Nie mamy wystarczająco dużo czasu, aby przeczytać wszystko, co zostawili nam nasi przodkowie. Radzę więc być bardzo rozsądnym w tym, co wybieramy do czytania, trochę tak, jak powiedziałem wcześniej. Jeśli poświęcimy się tylko wielkim literackim klasykom, nie będziemy mieli wystarczająco dużo czasu w naszym życiu, by przeczytać je wszystkie. Uważam więc, że musimy również czytać niektóre z naszych współczesnych rzeczy i myślę, że to zdrowe.


Aby dowiedzieć się więcej o Anno i jej aukcjach, wystarczy odwiedzić oficjalną stronę księgarni, która znajduje się w mieście, w którym urodziła się Portugalia.


Author

Deeply in love with music and with a guilty pleasure in criminal cases, Bruno G. Santos decided to study Journalism and Communication, hoping to combine both passions into writing. The journalist is also a passionate traveller who likes to write about other cultures and discover the various hidden gems from Portugal and the world. Press card: 8463. 

Bruno G. Santos