"Uruchamiamy nasz największy w historii harmonogram na lato w Portugalii, który obejmuje cztery nowe samoloty, dwa w Porto i dwa w Faro", ogłosił prezes wykonawczy irlandzkich linii lotniczych, Michael O'Leary, na konferencji prasowej, w Lizbonie.

Harmonogram przewiduje 11 nowych tras w Porto i osiem nowych w Faro, co stanowi inwestycję o wartości 400 mln euro, ale według urzędnika nie będzie wzrostu w Lizbonie, "ponieważ TAP nadal blokuje sloty, których nie używa i nie zamierza używać".

"Nie mamy nowych tras w Lizbonie, nie jest to możliwe, nie mamy miejsca na dalszy rozwój i dlatego nadal prosimy o drugie lotnisko, Montijo, które dla nas jest najlepszą opcją" - podkreśliła menedżerka przewoźnika na Portugalię i Hiszpanię Elena Cabrera.

Ryanair powiedział jednak, że "nadal intensywnie inwestuje w Portugalii", odnotowując latem wzrost o 13 proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2022 r., a jego celem jest osiągnięcie 13 mln pasażerów w roku podatkowym 2024.


"Nieuczciwe"


Michael O'Leary powiedział również, że rząd powinien walczyć z rozszerzeniem opłat środowiskowych na obszary peryferyjne Unii Europejskiej, argumentując, że są one "niesprawiedliwe" dla regionów takich jak Madera i Azory, które, jego zdaniem, w końcu stracą turystów na rzecz innych obszarów poza UE, takich jak Maroko, czy Turcja.

Jeśli chodzi o reprywatyzację TAP, lider Ryanaira wyraził przekonanie, że portugalska linia zostanie sprzedana w tym roku, "prawdopodobnie" grupie IAG, a nie Air France czy Lufthansie.

Zapytany o wpływ inflacji, O'Leary powiedział, że ceny biletów w Ryanair powinny wzrosnąć o 5% do 10%, tego lata, w porównaniu z ostatnim, "pod warunkiem, że nie wystąpią kolejne niekorzystne wydarzenia".

Zapytany o lokalizację nowego centrum szkoleniowego na Półwyspie Iberyjskim, którego decyzja powinna być znana w styczniu, prezes Ryanaira odniósł się do decyzji z połowy lutego.

"W tej chwili wygląda na to, że będzie to w Porto, ale Madryt złożył ostateczną ofertę", która jest analizowana, wyjaśnił Michael O'Leary.