Obmyty przez nocny przypływ, długi, pusty odcinek piasku biegnący wzdłuż Zatoki Maputo jest niezwykle nieskazitelny. Z wydm wybiega tylko jeden zestaw odcisków, znacznie większy niż mój własny.

"Marzę o znalezieniu słonia w tym miejscu" - zastanawia się strażnik parku Miguel Gonçalves, który widział wiele dowodów wskazujących na to, że te duże ssaki przechodzą w kierunku oceanu. "Może pewnego dnia".


Stanowiący część niedawno połączonego Parku Narodowego "Maputo, mozaika 1700 km kw. obszarów morskich, przybrzeżnych i trawiastych prezentuje niezwykłą ofertę safari, dając odwiedzającym szansę na zobaczenie słoni, żyraf, żółwi i wielorybów humbaków (potencjalnie) w ciągu tego samego dnia.


Biegnący wzdłuż granicy z RPA region ten zawsze był częścią ważnego korytarza dla słoni, choć ich liczba drastycznie spadła w latach 80. podczas wojny domowej w tym kraju. Obecnie ich liczba wzrasta, a inwestycje w turystykę sprawią, że Mozambik stanie się w najbliższych latach jednym z głównych celów podróży na safari i plażę.


Kredyty: PA; Autor: PA;


Piękne plaże


Po dniu spędzonym na zwiedzaniu parku w głębi lądu, Miguel prowadzi mnie wzdłuż pustej plaży, aby obserwować humbaki buszujące na horyzoncie.

Przytulone do wzgórza w osłoniętej zatoce na końcu plaży, 22 apartamenty mienią się na wydmach, stanowiąc część White Pearl Resort w Ponta Mamoli. Drewniane meble i pościel są urządzone w palecie kolorów inspirowanych jedwabistymi piaskami, zwietrzałym drewnem dryfującym i pieniącymi się falami Oceanu Indyjskiego. Najlepszy ze wszystkich jest jednak niekończący się widok na niebo i morze. Spędzam godziny, obserwując słońce zanurzające się i wznoszące nad horyzontem, słuchając przy tym bulgotu i westchnień potężnych fal.

Podczas porannych spacerów po niezwykle pustych plażach, które ciągną się w nieskończoność, często wyprzedzają mnie skrzeczące orły rybackie, które w końcu znajdują sobie miejsce w kępach fynbosów wspinających się po linii brzegowej. Kiedy wracam do ośrodka, leżaki są już rozstawione na piasku, a mój lokaj (który serwuje mi każdy posiłek w restauracji lub w moim pokoju, w zależności od tego, jak się czuję) przygotowuje śniadanie złożone ze świeżych owoców, ciastek i domowej roboty granoli. Chociaż istnieją opcje przejażdżek konnych, spacerów z żółwiami, spływów kajakowych i morskich safari z delfinami, głównym celem pobytu w White Pearl jest relaks.


Uderzające miasto


Z White Pearl jest dwie godziny jazdy do Maputo, stolicy Mozambiku i punktu wyjścia i wejścia dla międzynarodowych lotów. Chociaż niepodległość została wywalczona w 1975 roku, ślady portugalskich rządów kolonialnych obejmują język, doskonałą kuchnię fusion i niezwykłą - choć rozpadającą się - architekturę.

Podczas pieszej wycieczki z Maputo a Pe(maputo-a-pe.com; 2500 meticals), odkrywam niektóre z atrakcji miasta. Zbudowany przez Brytyjczyków w latach 1908-1916, z wielką kopułą zaprojektowaną przez współpracownika Alexandre'a Gustave'a Eiffela, dworzec kolejowy jest zaliczany do najpiękniejszych dworców na świecie, mówi mi z dumą mój przewodnik Herminio. Wysokie filary i kratownice z kutego żelaza zdobią kremowo-miętowo-zieloną konstrukcję, po której wciąż jeżdżą pociągi na przedmieścia miasta.


Gdzie indziej architektura jest ciekawą mieszanką domów w stylu Art Deco i geometrycznie miłych mieszkań socjalnych zaprojektowanych przez słynnego postmodernistycznego portugalskiego architekta Pancho Guedesa w latach przed uzyskaniem niepodległości. Ale niektóre z najbardziej kolorowych publicznych ekspozycji są murale i rzeźby z lokalnych artystów, którzy przyczynili się do kwitnącej sceny w ciągu ostatnich kilku dekad.

W dzielnicy śródmiejskiej, w pobliżu Narodowego Muzeum Sztuki, Guilherme jest jednym z kilku tradycyjnych rzeźbiarzy pracujących w otwartej pracowni należącej do Stowarzyszenia Rzeźbiarzy Makonde. Jego sklep wypełniają maski i wieże z przewracających się ciał, wszystkie odzwierciedlające wierzenia w życie pozagrobowe.


Credits: PA; Autor: PA;


Na zewnątrz Francusko-Mozambickiego Centrum Kultury(CCFM) uwagę przykuwają prace Goncalo Mabundy, który przekształcił w dzieła sztuki broń, pociski i gąsienice czołgów używanych podczas długiej i wyniszczającej 15-letniej wojny domowej w Mozambiku (1977-1992).

Jednak najbardziej wpływowym i znanym na całym świecie artystą był malarz, poeta i komentator polityczny Malangatana, który uchwycił przejście kraju od kolonializmu do niepodległości. Znajduję kilka jego prac w Narodowym Muzeum Sztuki, instytucji, którą pomógł założyć.


Jego charakterystyczny styl gęsto upakowanych, kolorowych postaci zwijających się w kłębek jest natychmiast rozpoznawalny na kilku muralach w całym mieście - w tym jednym w ogrodach neogotyckiego Muzeum Historii Naturalnej. Ta atrakcja jest prawdopodobnie najbardziej niezwykłym przystankiem na mojej wycieczce po mieście, a mianowicie dlatego, że jednym z eksponatów jest seria szklanych gablot przedstawiających różne etapy embrionu słonia podczas jego 22-miesięcznej ciąży, wszystkie zachowane w formaldehydzie.

Choć dziś wydaje się to żałosne i makabryczne, kolekcja ta była przeznaczona do badań naukowych i bez wątpienia wydawała się dobrym pomysłem 50 lat temu, kiedy słonie były wybijane tysiącami. Ale na szczęście - na razie - ten kwitnący gatunek jest daleki od bycia zakurzonym reliktem w muzealnej gablocie. Nawet jeśli nie zawsze można je zobaczyć, zawsze pozostają te ślady w piasku.